Ten post naprawdę miał się nazywać "Top 10 serii z Marvel Now!", ale wtedy sobie uświadomiłem, że nawet nie czytałem 10 serii z Marvel Now!, gdyż jeszcze do wakacji interesowałem się wyłącznie DC (teraz bardzo żałuję). Ok, potem miało być "Top 5 serii z Marvel Now!", ale wtedy po prostu nie umiałem ułożyć pięciu serii po jakości. No to wyszło to co mamy tutaj:
3. Wolverine: Trzy miesiące do śmierci oraz śmierć Wolverine'a
Wiem, że wiele osób nie lubi tej serii, jednak mi bardzo przypadła do gustu. Cornell wszystko dobrz tłumaczy, więc nie trzeba woedzieć co się działo wcześniej. Może seria staje sie z czasem trochę słabsza, ale nie zabiera to frajdy z czytania. Rysunki bardzo dobre. Cała akcja mądrze poprowadzona i genialni bohaterowie. Bardzo dobrze się czyta i Wolverine jest taki jaki powinien być. To jest dobry komiks o Wolverinie i jeszcze z genialnymi rysunkami oraz talentem Paula Cornella tworzą bardzo dobry komiks.
2. Moon Knight
Moon Knight od zawsze był połączeniem Batmana i Doctora Fate'a. Jednakże wcale to nie znaczy, że nie można zrobić o nim genialnego komiksu. Niewiele osób w ogóle zna Moon Knighta, ale radzę wam poznajcie go właśnie dzięki tej serii. Każdego trade'a pisze inny scenarzysta i rysuje inny rysownik, lecz to w Marvelu norma. Odpowiedni tomy tworzą: Warren Ellis i Declan Shalvey, Brian Wood oraz Greg Smallwood, a ostatni tom duo Cullen Bunn z Ronem Ackinsem. Nie przeszkadza mi to, gdyż każdy tom trzyma bardzo wysoki poziom. Więc Moon Knight z MN! to świetna historia o człowieku chorym psychicznie (bo główny bohater ma rozczworzenie jaźni, czyli myśli że jest czterema różnymi osobami) i wybitne superhero. Brać w ciemno.
1. Hawkeye
Hawkeye nie jest komiksem superhero. To jest komiks o gościu, który ma ludzkie problemy i tylko czasami pomoże coś Avengersom czy pobije jakiś gang. Ogólnie komiks nie jest o jakimś końcu świata czy inwazji kosmitów, tylko o tym że Clinta Burtona (imię i nazwisko Hawkeye'a) na przykład wywalili z mieszkania czy on robi jakąś imprezę. I to nie jakiś Kapitan Ameryka tylko właśnie Clint wplątuje się w aferę z jakąś kasetą i to zwykły człowiek z łukiem próbuje wszystko naprawić. Jest to jedna z najlepszych rzeczy na polskim rynku komiksowym. Po prostu trzeba to mieć. I jeszcze pisze to Matt Fraction, którego uwielbiam i napisał mnóstwo genialnych rzeczy. Rysunki Davida Ajy są ok. Więcej o nich napisałem Tutaj. Żeby jeszcze polukrować Fraction dostał za tę serię Nagrodę Eisnera. No za annuala w tej serii. Perfekcja w każdym calu.
3. Wolverine: Trzy miesiące do śmierci oraz śmierć Wolverine'a
Źródło:https://www.goodreads.com/book/show/19539375-wolverine |
Wiem, że wiele osób nie lubi tej serii, jednak mi bardzo przypadła do gustu. Cornell wszystko dobrz tłumaczy, więc nie trzeba woedzieć co się działo wcześniej. Może seria staje sie z czasem trochę słabsza, ale nie zabiera to frajdy z czytania. Rysunki bardzo dobre. Cała akcja mądrze poprowadzona i genialni bohaterowie. Bardzo dobrze się czyta i Wolverine jest taki jaki powinien być. To jest dobry komiks o Wolverinie i jeszcze z genialnymi rysunkami oraz talentem Paula Cornella tworzą bardzo dobry komiks.
2. Moon Knight
Źródło: http://marvel.wikia.com/wiki/Moon_Knight_Vol_7_1 |
Moon Knight od zawsze był połączeniem Batmana i Doctora Fate'a. Jednakże wcale to nie znaczy, że nie można zrobić o nim genialnego komiksu. Niewiele osób w ogóle zna Moon Knighta, ale radzę wam poznajcie go właśnie dzięki tej serii. Każdego trade'a pisze inny scenarzysta i rysuje inny rysownik, lecz to w Marvelu norma. Odpowiedni tomy tworzą: Warren Ellis i Declan Shalvey, Brian Wood oraz Greg Smallwood, a ostatni tom duo Cullen Bunn z Ronem Ackinsem. Nie przeszkadza mi to, gdyż każdy tom trzyma bardzo wysoki poziom. Więc Moon Knight z MN! to świetna historia o człowieku chorym psychicznie (bo główny bohater ma rozczworzenie jaźni, czyli myśli że jest czterema różnymi osobami) i wybitne superhero. Brać w ciemno.
1. Hawkeye
Źródło:https://comicbookrealm.com/series/30842/0/marvel-comics-hawkeye |
Hawkeye nie jest komiksem superhero. To jest komiks o gościu, który ma ludzkie problemy i tylko czasami pomoże coś Avengersom czy pobije jakiś gang. Ogólnie komiks nie jest o jakimś końcu świata czy inwazji kosmitów, tylko o tym że Clinta Burtona (imię i nazwisko Hawkeye'a) na przykład wywalili z mieszkania czy on robi jakąś imprezę. I to nie jakiś Kapitan Ameryka tylko właśnie Clint wplątuje się w aferę z jakąś kasetą i to zwykły człowiek z łukiem próbuje wszystko naprawić. Jest to jedna z najlepszych rzeczy na polskim rynku komiksowym. Po prostu trzeba to mieć. I jeszcze pisze to Matt Fraction, którego uwielbiam i napisał mnóstwo genialnych rzeczy. Rysunki Davida Ajy są ok. Więcej o nich napisałem Tutaj. Żeby jeszcze polukrować Fraction dostał za tę serię Nagrodę Eisnera. No za annuala w tej serii. Perfekcja w każdym calu.
Komentarze
Prześlij komentarz